Po niezwykłej opowieści o historii Polski w książce w/w autora ” Całkiem zwyczajny kraj”, której recenzję zamieściliśmy tutaj, dziś prezentujemy krótką opinię na temat relacji Kościoła w Polsce wobec polityki, społeczeństwa, wiernych czy Żydów na przestrzeni ostatnich 200 lat.
Na stronie Wydawnictwa Filtry czytamy:
„Książka Portera-Szűcsa z jednej strony podkreśla paradoks tkwiący w sercu ideologii katolickiej, która posługując się retoryką walki, stoi na antypodach chrześcijańskiego przykazania miłości bliźniego, z drugiej pokazuje, że obok nawołującego do nienawiści katolicyzmu Tadeusza Rydzyka i Radia Maryja, istnieje również ewangeliczny katolicyzm Józefa Tischnera i „Tygodnika Powszechnego”. Ten ostatni w konfrontacji z populistycznym Kościołem ludowym poniósł jednak sromotną klęskę. Gdyby po 1989 roku stratedzy transformacji nacisnęli na rozdział Kościoła od państwa, bylibyśmy w zupełnie innym miejscu. Niestety przeszłości nie da się zmienić. Tymczasem erozja katolickiej wizji świata postępuje również w Polsce. To prawda, że w 2018 roku ochrzczono aż 99,26 procent dzieci urodzonych w naszym kraju, a śluby kościelne zawarło blisko 70 procent Polaków. Równocześnie jednak ponad 60 procent polskich obywateli uważa, że zupełnie normalne jest utrzymywanie stosunków seksualnych bez ślubu, 33 procent sądzi, że seks nie wymaga miłości ani małżeństwa, 47 procent jest zdania, że homoseksualizm powinien być społecznie akceptowany. Jak konkluduje autor: jakiegokolwiek wskaźnika użyjemy, zobaczymy, że nauki Kościoła mają w Polsce większe znaczenie niż w innych krajach Europy i Ameryki Północnej, ale z biegiem lat jego wpływy coraz bardziej maleją.”
Dla mnie najważniejsze w tej książce są cytaty z kazań, wypowiedzi i tekstów przedstawicieli polskiego i nie tylko, kleru. Z nich możemy wyczytać jak ewoluowała myśl katolicka duchownych i jak oraz kiedy można ją było wygodnie i nowocześnie wdrażać.