Kiedyś biegaliśmy po szkolnym boisku na Białostockiej, dziś – po górach, bezdrożach i miejscach, w które zdrowy rozsądek każe wchodzić tylko z Google Maps… i to po aktualizacji.
Minęło prawie 30 lat, ale jedno się nie zmieniło: dalej nie potrafimy usiedzieć w miejscu — ani w ławce, ani w życiu.
Moim gościem jest Karol Wawer – kumpel z podstawówki, z tej samej klasy, z tych samych psikusów i z tych samych uwag w dzienniczku 😅
Rozmawiamy o pasji, o dorosłości, która wcale nie musi być śmiertelnie poważna, i o tym, że najlepsze rozmowy powstają tam, gdzie nie trzeba udawać nikogo.
Jest śmiech, wspomnienia, trochę mądrości z odzysku i refleksje, które przychodzą dopiero wtedy, kiedy człowiek zrobi parę kilometrów — w nogach albo w życiu.
Historie, które zdecydowanie nie powinny ujrzeć światła dziennego, zostawiliśmy poza anteną 😉
Ale te, które zostały, mówią wszystko o tym, co naprawdę trzyma ludzi przy sobie przez lata: lojalność, wdzięczność, marzenia i to dziwne poczucie humoru, którego nie da się nauczyć — trzeba je przeżyć razem.
Bo są ludzie, z którymi nawet po trzech dekadach wystarczy jedno:
„– Karol, wpadniesz pogadać?”
„– No pewnie, za ile mam być?”
Zapraszam do słuchania — to odcinek, który pachnie dzieciństwem, dystansem, starymi boiskami i starą warszawską Pragą, gdzie każda brama miała swoją historię.





