Brak zwycięzcy, dwóch „rannych” po hicie Ekstraklasy!

W niedzielę wieczorem zakończył się ligowy klasyk na boiskach Ekstraklasy, w którym Legia Warszawa zremisowała z Lechem Poznań. Dwa zespoły, które przed startem sezonu były wskazywane na głównych kandydatów do walki o mistrzowski tytuł, podzieliły się punktami i mają coraz większą stratę do lidera. Jaki był to mecz?

Krajobraz po europejskich pucharach

W środku tygodnia piłkarze Legii Warszawa i Lecha Poznań mieli do rozegrania spotkania w ramach Ligi Konferencji. Na papierze trudniejsze zadanie mieli piłkarze ze stolicy, którzy rywalizowali na stadionie w Krakowie z Szachtarem Donieck, czyli jednym z najmocniejszych zespołów w tych rozgrywkach. Wojskowi ostatecznie okazali się lepsi od tego przeciwnika, co było sporym zaskoczeniem. Legia przystępowała do tego meczu po sporym zamieszaniu związanym z potencjalnym odejściem trenera, a zakłady bukmacherskie wyraźnie faworyzowały rywala.

Lech Poznań był w zupełnie innym położeniu, ponieważ mistrzowie Polski grali z niżej notowanym przeciwnikiem, jednak w meczu wyjazdowym. Kolejorz dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie na potyczkę z Lincoln FC i ostatecznie wrócił z Gibraltaru bez choćby jednego wywalczonego punktu. Było to spore zaskoczenie nie tylko dla kibiców, ale również zakładów bukmacherskich, które wyraźnie faworyzowały mistrza Polski w tej potyczce. Legia i Lech przystępowały więc do ligowego klasyku w zupełnie innych nastrojach po czwartkowych pojedynkach.

Mecz na remis

Spotkanie w Warszawie zapowiadało się jako potencjalnie wyrównane starcie, w którym ciężko było wskazać realnego faworyta. Lech Poznań wygrał w ostatnim meczu bezpośrednim pomiędzy tymi drużynami, które odbyło się w poprzednim sezonie, jednak Legia miała atut własnego boiska, z którego w ostatnich tygodniach udawało jej się lepiej korzystać niż z ligowych delegacji. Oferta zakładów internetowych przed pierwszym gwizdkiem sędziego wskazywała, że większe szanse na wygraną miała Legia, ale nie były to kursy na poziomie 1.60, a powyżej 2.00.

Tak naprawdę od początku tej rywalizacji było widać, że trenerzy nie chcą ryzykować potencjalnej porażki. Pierwsza połowa ligowego klasyku zakończyła się ze statystyką, w której oba zespoły nie wykreowały powyżej 0.35 oczekiwanej bramki, co najlepiej pokazuje, jakie było to spotkanie.

Optymiści mogli myśleć, że sytuacja rozkręci się po przerwie. Fakty są jednak takie, że od momentu, gdy Kacper Urbański opuścił boisko, na murawie w ostatnich 25 minutach nie działo się praktycznie nic. Drugą część gry Legia i Lech zakończyły z wynikiem 0,19-0,20 w oczekiwanych bramkach.

Największe emocje w ligowym klasyku kibice obu drużyn mogli mieć przy okazji strzałów, które zakończyły swoją drogę na słupku, jednak ostatecznie przy ulicy Łazienkowskiej nie wpadła żadna bramka.

Co dalej w terminarzu Legii?

Legia ma teraz przed sobą rywalizację wyjazdową z Widzewem. Spoglądając na statystyki tego zespołu i analizując jak wyglądały liczby w ostatnich delegacjach – trzeba przyznać, że nie są one korzystne. Legia przystąpi do meczu z Widzewem po serii 5 meczów wyjazdowych w Ekstraklasie bez wygranej. W tym czasie zaliczyła aż 4 porażki i tylko jeden remis z Rakowem. Ogólnie od początku tego sezonu Legia Warszawa wygrała tylko jeden mecz wyjazdowy w Ekstraklasie. Mowa tutaj o rywalizacji z Koroną Kielce na otwarcie rozgrywek.

Obstawianie zakładów bukmacherskich niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. Pamiętaj, że nie może być sposobem na życie. W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione, możesz grać wyłącznie u tych operatorów, którzy posiadają zezwolenie Ministerstwa Finansów.

Udostępnij